URODZIWE PANNY
Powiem za Solonem
„Ale co do mnie, to ja nie chcę zamieniać się tak:
Cnotę za złoto, bo ona jest trwałym dobrem na
zawsze.
Bogactw zaś zmienny los: ma je to tamten, to ów”.
A ja chcę weny i być zdrów
I Eurypidesa zacytuję
„O starcze, zazdroszczę ja ci!
Zazdroszczę każdemu, kto życie mógł wieść
Bez rozgłosu, nie znane, bez wstrząsów i burz”
A ja no cóż jak chwast wśród róż
Zdaje się z daleka zauważany
Bo przez siedem panien ja ci nękany
A wszystkie urodziwe i mają zalety
I ta od pióra i ta od palety
Ostatnio zbliżyła się cyfrowa dama
Walczy o prymat dawniej nie znana
Czarna boleści chmura mnie spowiła.
STAROŚĆ
Safona ma rację:
„Niestety starość łamie moje ciało,
na którym tyle niezliczonych zmarszczek,
a skrzydlaty Eros wciąż słodko wzdycha
gdzie indziej teraz”
I Mimnermos zajęczał:
„Ciężkie udręczeń i trosk brzemię starości dał
Bóg”.
Rozpamiętuję młodość w czasie mglistym
gdzie powrotu już nie ma.
Nie istnieje przeszłość i przyszłość,
jest teraz.
Auzoniusz wzrusza ramionami:
„Po cóż mamy rozmyślać, czym jest starość
sędziwa?
Lepiej znać życia treść, niż jego lata obliczać”.
A Ty Piotrze bramy nieba uchylasz,
zostawiasz niedomknięte
na wszelki losu wypadek.